poniedziałek, 15 lipca 2013

Miskanty, tawułki, lawenda


Od dawna polowałam na ładne i tanie miskanty i wreszcie je znalazłam. Wzięłam trzy sadzonki, choć w sumie będę ich potrzebowała kilkanaście. Spróbuję znaleźć inne odmiany, bo akurat zebrinus nie należy do moich ulubieńców. Pierwszego z nich wsadziłam tuż przy tunelu - za jakiś czas trochę zamaskuje białą ogromną ścianę.



Drugi będzie wypełniaczem między trzema szmaragdami. Początkowo chciałam tu wsadzić jakiś krzew liściasty, ale miskant lepiej się dopasuje do kształtu luki.


Trzecią sadzonkę przecięłam na pół i wsadziłam pod płotem. Będzie tu pełnić podobną funkcję jak lilaki i derenie - zasłoni szmaragdy.


Na samym końcu ogródka mam leśną ścianę. Jak się do niej zbliżam, czuję typowo leśny zapach - rosną tu świerki, brzozy, sosny, ale również mech i grzyby. Jako niższe piętro idealnie będzie tu pasować tawułka, dlatego dokupiłam jeszcze sześć sadzonek z kwiatami jasnoróżowymi i ciemnoróżowymi. Będą doskonałym uzupełnieniem dla leśnych krzaków i drzew.


Na razie ledwo je widać, trzeba nieźle wytężyć wzrok. W tym zakątku urządzę miejsce do grillowania.


Ostatnią tawułkę wsadziłam w cieniu wierzby, czyli po przeciwnej stronie zakątka grillowego.


Teraz zaprezentuję swoją nową lawendę (sześć sztuk), widzicie ją?


Tutaj powyższa lawenda pod mikroskopem:


Widać, że jest słabiutka i chora, dlatego od razu zaczęłam intensywne leczenie. Sypnęłam też trochę nawozu na zachętę.
Kupiłam również jedną sadzonkę owsa, podzieliłam na trzy i znalazłam im piękne miejsce. Podoba mi się ten srebrzysty odcień. Owies dorośnie do wysokości 60-70 cm, a za nim mam zamiar posadzić jakieś wyższe gatunki traw.


Tego miejsca jeszcze nie pokazywałam - znajduje się na samym przodzie. Między dwoma jodłami jest metrowa luka, którą od strony drogi zamaskuje wierzba purpurowa. Na razie jest malutka, ale wierzby rosną błyskawicznie, więc lada dzień będę miała wielkiego krzaka. Tego fragmentu ogrodu jeszcze w ogóle nie zorganizowałam, nie ustaliłam granic nasadzeń, nie zasiałam trawnika. Chciałam się tym dziś zając ale ciągle pada deszcz. Przynajmniej podleje za mnie nasionka trawy.


Już niedługo tutaj pojawi się trawnik!


1 komentarz:

  1. Ja nie widze tej lawendy! co to za ściema ten blog? kiedy będą zdjęcia trawnika?

    OdpowiedzUsuń